Już za miesiąc znowu tam będę (tfu tfu, odpukać w niemalowane itd.)! Tymczasem na rozgrzewkę trochę wygrzebanych z szuflady zdjęć, wybitnie chaotyczna zbieranina sprzed 2 i 3 lat (wszystkie z mojego starego analogowego Nikona; część nosząca ślady potraktowania klisz moskiewskim rentgenem…).