Od trzech dni mamy w planach zwiedzanie zabytków Jodhpuru, a za każdym razem lądujemy (przeze mnie i mój aparat) na Clock Tower Market. To chyba nie dobrze, gdy człowieka zamiast do kultury, ciągnie do bazaru… Dziś co prawda udało nam się w końcu zwiedzić Jaswant Thada (marmurowy memoriał maharadży Jaswanta Singha II), jutro w planach jest Mehrangarh Fort, więc niebawem będzie więcej „kulturalnych” zdjęć.

Oto powód, dla którego Clock Tower Market nazywa się Clock Tower Market:

Jalebi, słodkie jak ulepek ciastka smażone na tłuszczu, nasączone słodkim syropem który podczas jedzenia cieknie po brodzie i palcach i uzupełnia zasoby energii i cukru na cały dzień:

 

Shahrukh Khan niech trzęsie portkami!:

2 komentarze (y)
Komentarz/Comment

Twój e-mail nie będzie opublikowany ani upubliczniony!/Your e-mail is never published or shared! Pola z gwiazdkę wymagane/Required fields are marked *

  • J.TBardzo dobre zdjęcia.Pozdrawiam J.T.OdpowiedzAnuluj

  • AlicjaOlu Kochana świetne zdjęcia. Patrzy się na nie z ogromną ciekawością i zaangażowaniem. Nie można oderwać wzroku. Widać na tych zdjęciach Twoją miłość do Indii. To nie tylko obraz ale zamknięty fragment tego co jest takie Twoje, co wiem, że bardzo kochasz. Gratulacje:)OdpowiedzAnuluj

follow me!

follow me @aleksandrakielczewska

(+48) 695 665 321

aleksandra.kielczewska@gmail.com

fotografia ślubna • Lublin • Warszawa

Kraków • Katowice