Niby sezon ślubny powoli będzie zbliżał się ku końcowi, ale paradoksalnie to najgorętszy i najbardziej pracowity czas. Zdjęcia tłoczą się na dyskach czekając na swoją kolej, terminy na umowach gonią, klienci czekają na swoje zdjęcia (dziękuję za cierpliwość kochani!), a fotografa zaczyna dopadać lekki stresik. A gdzie się człowiek stresuje i spieszy, na przykład w drodze na ślub w ostatnią sobotę, tam… leje 30 litrów benzyny do diesla. Albo nie zauważa terenów zabudowanych i srebrnych opli. No. Więc dziś zapraszam do krainy spokoju i harmonii, na ślub Oli i Michała. Bo pracę jak by nie było mam fantastyczną. Nie dość że spotykam fajnych i ciekawych ludzi, to jeszcze zabierają mnie oni do pięknych miejsc. Wyjątkowy, plenerowy ślub Oli i Michała odbył się właśnie w takim miejscu – Dworze Sanna w Wierzchowiskach. Sama ceremonia odbyła się w otaczającym dworek starym parku, który na tę okazję udekorowała Dekoredo Urszula Wisowska. Piękna sukienka na pięknej Pannie Młodej – Anna Kara.
0 komentarze (y)